27 sierpnia Margaretki już po raz drugi w tym roku zawitały do Stryszawy i nie ma się co dziwić, bo rzeczywiście jest to miejsce bardzo urokliwe i niezwykłe. Jak pisze w swej książce pt. „Miejsce mojego miłosierdzia i odpoczynku” kierownik duchowy służebnicy Bożej Kunegundy Siwiec, Ksiądz Bronisław Bartkowski: „Beskid Żywiecki posiada wiele pięknych zakątków, ale chyba niewiele dorównuje pięknemu osiedlu stryszawskiemu, które zwie się Siwcówką, a którego punkt centralny stanowi Zakład Sióstr Zmartwychwstanek z kaplicą świętej Teresy od Dzieciątka Jezus”.
Tu muszę zaznaczyć, że i naszym centralnym punktem pielgrzymki była ta stylowa drewniana kaplica. To tutaj Kundusia ( tak tu nazywają Kunegundę Siwiec) gorąco się modliła i słuchała naszego Pana. Cały urok Siwcówki jakby skupił się w tej kaplicy i jak przyznaje ks. Bartkowski, jest w niej coś z nadprzyrodzoności. Jeden z pielgrzymów z dalekiej Kanady napisał: „Taki tam spokój, zdawało mi się, że w tej kaplicy Chrystus Pan odpoczywał” i odgadł bo tu Pan Jezus zapewniał Kundusię: „to jest miejsce mojego odpoczynku i mojego miłosierdzia”. W takim to niezwykłym miejscu dane nam było po raz pierwszy uczestniczyć we Mszy Świętej odprawionej przez naszego opiekuna duchowego ks. Jacka Kosteczkę. Potem siostry ugościły nas obiadem i pysznym ciastem ze śliwkami.
Być w Stryszawie i nie zaliczyć takiej atrakcji miejscowej jak wieża widokowa, to do nas niepodobne. Tak więc rozkoszowaliśmy się widokiem z wieży o wysokości 25m umiejscowionej na Surzynówce 840m n.p.m.,na terenie kompleksu hotelowego „Beskidzki Raj”, podziwiając nasze piękne Beskidy. Stąd już niedaleko do Zawoi, gdzie znajduje się klasztor Karmelitów Bosych, który chcieliśmy zobaczyć, a zwłaszcza interesowała nas Droga Krzyżowa, której stacje rozmieszczone były na gęsto zalesionym stoku i dla tych, którzy byli tu pierwszy raz, było to niełatwe wyzwanie.
Podsumowując: pielgrzymka udana, pogoda piękna, ciepło, niegorąco, humory dopisywały i lody podobno (nie jadłam) były pyszne. W imieniu wszystkich uczestników składam serdeczne podziękowanie naszym organizatorkom Małgosi Szczygieł i Tereni Hankus a księdzu Jackowi po stokroć dzięki, że był z nami.