"Proszę księdza, ludzie w autobusie mówią, że tam będzie codziennie Msza, to prawda?"... takie pytanie usłyszałem od jednego z uczestników w drodze na rekolekcje. W piątek ta sama Osoba zapytała mnie: "proszę księdza, kiedy znowu pojedziemy na rekolekcje?". Jezus chodził po Sromowcach, chwała Panu!
Kiedy zaproponowałem Młodym z Płaszowa, by pojechali ze mną w góry w czasie ferii, nie informowałem ich, że chcę ich zabrać na rekolekcje. W pierwszym dniu po przyjeździe, było mi trochę głupio, że nie powiedziałem im do końca, gdzie i po co jadą. Po kilku dniach sami odkryli, że pojechali tam, by spotkać Jezusa. Udało się, Jezus zwyciężył. Ten tydzień był dla mnie doświadczeniem cudów, o których nie można nie mówić. Trzeba opowiadać o tym "na dachach" Płaszowa. Dla nas te rekolekcje stały się Pięćdziesiątnicą. Jak pisał Serafino Falvo w "Duch objawia Jezusa": "Pięćdziesiątnica nie była metą, ale początkiem. Początkiem dramatycznych, a zarazem cudownych przemian całego dotychczasowego sposobu życia, myślenia, działania, modlenia się. Od tego dnia musieli pogrzebać tysiącletnią tradycję, zmienić mentalność, pozbyć się rasowej dumy, sekretnych ambicji, planów osobistych. Zdali sobie sprawę, że trzeba pogrzebać starego człowieka, by dać wolność Duchowi, aby na Jego prochach stworzył człowieka nowego." I to właśnie dokonało się w nas, podczas tych pięciu dni. Młodzi Płaszowa, dziękuję Wam - ks. Michał.
P.S. Zanim ukażą się świadectwa, posłuchaj:
{phocadownload view=category|id=1|text=Kazania|target=s}